Dom czwarty
Dom czwarty, siódmy tom kryminalnej serii Katarzyny Puzyńskiej po raz kolejny przekonuje, że urokliwe okolice Lipowa i Brodnicy skrywają niebezpieczne oblicze. Kilka miesięcy po wydarzeniach opisanych w Łaskunie policjanci z komendy w Brodnicy muszą po raz kolejny rozwikłać skomplikowaną kryminalną zagadkę. Sytuacja jest tym trudniejsza, że od ich sprawności zależy życie ich koleżanki.
Była komisarz Klementyna Kopp, na prośbę matki powraca w rodzinne strony, by przyjrzeć się sprawie zabójstwa sprzed dwóch lat. Nie dociera jednak do celu, a jej współpracownicy rozpoczynają poszukiwania. W Złocinach, rodzinnej wsi Klementyny, napotykają jednak na mur milczenia, za którym kryje się prawda o bardziej przerażających większych zbrodniach. Co się stało z Klementyną? Kto naprawdę dokonał zabójstwa, któremu miała przyjrzeć się była komisarz? Czy ta zbrodnia ma coś wspólnego z wydarzeniami z II wojny światowej? Czy policjantom uda się dociec prawdy i za jaka cenę?
Dom czwarty składa się ze wszystkich elementów, które sprawiają, że powieści o policjantach z Lipowa zaskarbiły sobie przychylność czytelników. Jest w nim ciekawa zagadka, której rozwiązanie nie jest oczywiste. Autorka zgrabnie myli tropy, wprowadza kolejne wątki i postaci, które sprawiają, że odkrycie sprawców zbrodni staje się coraz trudniejsze. Zwłaszcza, że rodzinna historia Koppów, wokół której toczy się opowieść, jest dość skomplikowana. A do tego romantyczne relacje pomiędzy wąskim kręgiem osób zamieszkujących Złocinach wprawiłyby w kompleksy niejednego scenarzystę południowoamerykańskiej telenoweli.
Podobnie jak w przypadku poprzednich powieści zaletą Domu czwartego jest wiarygodne pokazanie małomiasteczkowych i wiejskich społeczności wraz z ich mrocznymi tajemnicami. Autorka dobrze radzi sobie z ukazywaniem motywacji bohaterów oraz kierujących nimi uczyć czy namiętności. Wiarygodnie opisuje zarówno motywy zbrodni popełnianych w Złocinach, żałobę pary policjantów, czy skrywaną przez komendanta Cybuskiego tajemnicę.
Dom czwarty czyta się znakomicie, nawet jeśli nie miało się okazji sięgnąć wcześniej po starsze tomy serii. Od czasu do czasu autorka przemyca informację, które dotyczą przeszłości bohaterów i pozwalają zrozumieć czytaną historię.
Najnowszą powieść Katarzyny Puzyńskiej kończy cliffhanger zapowiadający sprawę, wokół której toczyć się będzie kolejne śledztwo ekipy z komendy w Brodnicy. Dom czwarty to lekko uzależniająca lektura, od której ciężko się oderwać, ale chyba warto dać się wciągnąć.
Katarzyna Puzyńska, Dom czwarty, Prószyński i S-ka, Warszawa 2016.
Ahh, nie cierpię cliffhangerów na końcu powieści. Książka niemniej wygląda interesująco.
Też mnie to trochę denerwuje, ale daje się z tym żyć 🙂
strasznie dużo ostatnio tych kryminałów, ciężko się zdecydować;)
Wszak Polska to potęga w tym zakresie 🙂 I pisze to całkiem serio.
Ciekawe, czy ta seria jest już w bibliotekach. Jeśli tak, to wypożyczę, lubię cykle.
Pewnie jest. Warto zacząć od pierwszej, a potem nawet nie zauważysz jak skończysz siódmą.
Ostatnio odkrywam na nowo polskie kryminały – trzeba będzie wrzucić na listę 🙂
Jest ich zbyt wiele, aleby to ogarnąć. Będzie co robić na emeryturze 🙂
A co powiesz na nową wersję Daniela? Ja mu mówię stanowcze NIE!
Trochę mnie zdziwił kierunek, w którym rozwijana jest ta postać. Nowa wersja jest raczej odpychająca, ale może w kolejnym tomie uda mu się wyjść na prostą.
Nie gustuje w kryminałach, aczkolwiek świetnie napisana recenzja!
Dziekuję.
Puzynskiej jeszcze nie czytalam,ale słyszę dużo pochwał.
Pochwały w pełni zasłużone. Serię dobrze się czyta, a niezłe opisy życia małomiasteczkowych społeczności, gdzie każdy zna każdego, to dodatkowy atut. A do tego pojawiają się nawiązania do innych tekstów popkultury.
Ach! Lubię się babrać w takich dusznościach i niewygodnościach 😉
Skaczę po tych kryminałach bez dbałości o kolejność ich powstawania, za każdym razem wciągam się w fabułę, ciekawe propozycje czytelnicze. 🙂