Hugo. Wydanie zbiorcze
W 1990 roku ukazało się pierwsze polskie wydanie pięciu tomów składających się na serię Hugo autorstwa Bédu (pod tym kryptonimem skrywa się Bernard Dumont). Pierwsze spotkanie z twórczością belgijskiego scenarzysty i rysownika wypadło nader obiecująco, a do tamtych wydań często wracałem. Tym bardziej cieszy pojawienie się zbiorczego wydania serii, dzięki któremu po przygody młodego trubadura i jego przyjaciół będzie mogło sięgnąć nowe pokolenie czytelników (choć to nieco starsze z pewnością także powróci do lektury z dawnych lat).
Każdy z zebranych w opisywanym wydaniu tomów serii Hugo (Zaklęcie w fasolę, Karzeł z Corneloup, Boska jabłoń, Zamek mew oraz Błękitna perła) opowiada o przygodach tytułowego trubadura oraz grupki jego przyjaciół: wróżki Śliwieczki, misia Biskoto i dyplomowanego, latającego wcielenia losu Narcyza. Raz muszą oni ocalić niesfornego księcia zaklętego przez złą wiedźmę w fasolę. Innym razem zmierzą się z tajemnicą wieczności. Pomogą także ocalić szlachetnego czarodzieja, którego moc i sekrety zostają przejęte przez niecnego szubrawcę. Na przyjaciół czyhać będą liczne niebezpieczeństwa, lecz spryt, inteligencja oraz los będą im sprzyjać.
Bédu stworzył na potrzeby swoich opowieści drużynę bohaterów, których losy bawią czytelników. Któż nie uległby urokowi silnego Biskoto, który najchętniej obcowałby z garncami wypełnionymi miodem. Hugo to szlachetny, sprytny łobuziak gotowy na poświecenia dla przyjaciół. Z kolei Narcyz, to miła, acz gadatliwa niczym stereotypowy Włoch istota, marząca o bohaterskich czynach i miłosnych podbojach. No i Śliweczka, dobra wróżka często ratująca dzielną drużynę, a zarazem obiekt westchnień każdego z jej członków.
Rysunki Bédu świetnie oddają humorystyczny klimat historii. Ponadto rysownik z rozmachem kreuje wizję magicznych krain, w których bohaterowie zmagają się przeciwnikami, a także wspierają słabszych. Stworzenia spotykane przez Hugo i jego przyjaciół budzą albo sympatię (jak uroczy brimboleci) albo niechęć (jak wredny Faloisel). Bédu tak rysuje postaci, że od razu wiadomo kto jest dobry, a kto po ciemnej stronie mocy, choć czasem zdarza mu się zgrabnie ukryć prawdziwą naturę postaci.
Zbiorcze wydanie Hugo to lektura zarówno dla młodszych, jak i tych nieco starszych czytelników. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Bédu stworzył atrakcyjną przygodową opowieść o magii i przyjaźni, której lektura ciągle daje wiele radości. Tłumacze także zadbali, by w odpowiednich momentach wrzucić dowcipy z rodzimej rzeczywistości, co z pewnością ucieszy wielu „bardziej wiekowych” czytelników.
Egmont ostatnio wydaje sporo komiksów, które bardziej dojrzałych czytelników zapraszają na sentymentalną wycieczkę do początków ich komiksowych fascynacji. Obok tomu Relax. Antologia opowieści rysunkowych pełne wydanie serii Hugo pozwala na nowo cieszyć się lekturami, które ukształtowały ich komiksowe gusta. Dla młodszych będzie to udane wprowadzenie w świat lekkiej komiksowej fantastyki. Lektura opowieści Bédu nie ma bowiem żadnych ograniczeń wiekowych.
Hugo. Wydanie zbiorcze (Intégrale Hugo), scen. i rys. Bédu, tłum. Agnieszkla Labisko, Jacek Drewnowski, Egmont Polska, Warszawa 2016.
Komiksy to co prawda nie moja bajka, ale może to być faktycznie fajne wprowadzenie do fantastyki dla młodszych czytelników 🙂
Idealne dla młodych czytelników 🙂
Nigdy nie byłam fanką komiksów, ale podoba mi się fabuła tego. Wydają mi sie one już takie zapomniane, a jednak jeszcze istnieją i mają swoich czytelników – super 🙂
Komiksy, przynajmniej u nas, przeżywają teraz druga młodość 🙂
Przypomniałeś mi, że na studiach lubiłam czytać komiksy. Może wrócę do jakiegoś:)
Zachęcam. Wybór dobrych tytułów jest bardzo duży.
Bardzo się ucieszyłem widząc ten album w mojej bibliotece 🙂
Muszę powrócić do tego przyjemnego zaczytywania się w komiksach, nabieram na nie coraz większej chęci. 🙂