Dżihad

Dzihad_okladkaRosja, Ukraina, dystopia, mistycyzm oraz spora dawka nieco surrealistycznego humoru tworzą niezwykłą mieszankę, z której stworzony jest wydany w ubiegłym roku komiksu Igora Baranki Dżihad. Autor znany jest polskim czytelnikom z opublikowanych wcześniej dwutomowych Egipskich księżniczek oraz Maksyma Osy. Dżihad to jednak rzecz o nieco innym ciężarze niż te komiksy.

Fabuły Dżihadu nie sposób streścić w kilku akapitach. Jest ona bowiem wielowątkowa, a mnogość bohaterów dodatkowo utrudnia zadanie. Mamy rok 2040. Wielką Rosją, totalitarnym państwem, rządzi Apelsynow, niezrealizowany pisarz science fiction. Znajdujący się na granicy szaleństwa dyktator pragnie powiększenia rosyjskiego imperium, a źródłem jego budowy mam być panmongolizm. Apelsynow wierzy bowiem, że duch Czyngis-Chana, umożliwi mu realizację jego celów. Równolegle poznajemy losy ostatniego Czeczena (jego ojczyzna i naród zostały zniszczone przy pomocy broni jądrowej), szukającego niebiańskiej Czeczeni. A do tego obserwujemy historię tajemniczej azjatyckiej mniszki, której działania mogą zmienić plany rosyjskiego dyktatora. Chyba zapomniałem jeszcze tylko wspomnieć o kosmitach uprowadzających mumię Lenina, który został wcześniej świętym. Ich losy splatają się finale tej oryginalnej opowieści.

Dżihad to skomplikowana opowieść, która wymaga od czytelnika skupienia. Autor umiejętnie buduje poszczególne wątki opowieści, tworząc szaloną, acz paradoksalnie dość spójną opowieść, bardziej uniwersalną niż sugeruje notka na okładce. Postać Apelsynowa znakomicie ilustruje wynaturzenia absolutnej władzy połączonej z religijnym fanatyzmem, a do tego przyprawionej wzbudzanym narkotykami mistycyzmem. Absurdalne decyzje dyktatora powodują opór duchownych, dla których pseudoreligijne objawienia Apelsynowa wieszczą katastrofę. Baranko zgrabnie pokazuje nieprzewidywalność totalitarnej władzy, jej irracjonalizm i absolutne poczucie pewności. Apelsynow zamiast tworzyć kolejne rozdziały książek science fiction próbuje napisać nową, wspaniałą historię rosyjskiego imperium.

AApelsynowlbum Baranki narysowany jest pseudo-realistyczną kreską, w której pełno groteski i wyolbrzymień. Rysunki Baranki wyraźnie inspirowane są stylem Moebiusa. Widać to choćby w podobieństwie Apelsynowa do znanego z Incala Technopapieża. Baranko znakomicie oddaje klimat totalitarnej Rosji, ukazuje przemiany społeczne, które dokonują się pod wpływem technologii. Z drugiej strony znakomicie oddaje obrazami duchowe, czy mistyczne przeżycia bohaterów. Oniryczne wizje transcendentalnych podróży robią duże wrażenie.

Dżihad znakomicie pokazuje, że komiks to znakomite medium do opowiadania o społecznych i politycznych lękach. Choć z pewnymi diagnozami Baranki można dyskutować, to niezaprzeczalnie udało mu się w niezwykle plastyczny sposób pokazać specyfikę władzy opartej na kulcie jednostki i zagrożenia jakie ona ze sobą niesie. Wiele przy tym pozostawia autor czytelnikom, jedynie sugerując możliwe odczytania.

Lektura Dżihadu Igora Baranki to ostra jazda bez trzymanki. Ukraiński autor ukazuję rosyjską duszę w dość pesymistycznych barwach, okraszając przy tym swoją opowieść solidną porcją czarnego humoru. Nie jest to opowieść łatwa, zmusza do myślenia i pokazuje, że warto unikać zbyt łatwych odpowiedzi.


Dżihad (Jihad), scen. i rys. Igor Baranko, tłum. Magdalena Machcińska-Szcepaniak, Scream Comics, Łódź 2015.

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. To niestety nie do konca moje klimaty 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.