X-Men: Kompleks mesjasza

W superbohaterskich uniwersach zmiany są nieuniknione. Często objawią się one pod postacią wydarzeń przekraczających ramy jednej serii. W przypadku komiksów poświęconych mutantom zamieszkującym uniwersum Marvela takim komiksem jest X-Men: Kompleks mesjasza. To rozpisane na 12 zeszytów i cztery komiksowe serie (nie licząc zeszytów specjalnych) o mutantach wydarzenie inicjuje linię wydawniczą „Punkty zwrotne”. Co zatem komiks ten zmienia w naszym postrzeganiu X-Men?
Wydarzenia przedstawione w komiksie X-Men: Kompleks mesjasza, podobnie jak te z X-Men: Mordercza geneza, rozgrywają się po wydarzeniach z crossoveru Ród M. Wspomniane komiksy łączy także postać scenarzysty Ed Brubakera, choć w przypadku recenzowanego tytułu jest on tylko jednym z autorów. Akcja komiksu rozgrywa się w świecie, w którym pozostało nieliczne grono mutantów. Od wielu lat nie pojawiają się na świecie nowi przedstawiciele homo superior. Jednak pewnego dnia na ziemii pojawia się dziecko obdarzone genem X. Czy dzięki niemu sytuacja mutantów ulegnie zmianie? Czy jest przed nimi nowa przyszłość? Zanim to się okaże, przedstawiciele różnych grup mutantów oraz ich zagorzali przeciwnicy stoczą walkę o „opiekę” nad nowym mutantem.
Komiksowi X-Men: Kompleks mesjasza nie da się odmówić atrakcyjności. Akcja rozwija się szybko, a scenarzyści nie tracą czasu na zbytnie niuansowanie fabuły. Wiele elementów opowieści staje się dla czytelnika jasnych chyba odrobinę zbyt wcześnie. Niewątpliwą zaletą serii są liczne, momentami chyba aż nazbyt, epickie sceny pojedynków odbywanych w różnych konfiguracjach drużynowych. Czy opowieść ta wnosi jednak coś nowego do znanych już opowieści? Niewiele, choć jedna z takich rzeczy będzie miała istotne znaczenie dla społeczności mutantów.
Opowieść zaprezentowana w komiksie X-Men: Kompleks mesjasza została sprawnie rozpisana przez zespół scenarzystów. W ramach materiałów dodatkowych zamieszczono notatki zespołu pracującego na koncepcją tego eventu. Warto je przeczytać, a potem zobaczyć jak, a przede wszystkim, które z zaprezentowanych w nich pomysłów zostały wykorzystane.
Rysownicy, którzy pracowali nad X-Men: Kompleks mesjasza dołożyli wszelkich starań, aby efektownie przedstawić rozgrywające się wydarzenia. Nie można całości odmówić epickiego charakteru, a sceny pojedynków zostały znakomicie rozplanowane. Jednak fakt, że na serią pracowało wielu rysowników, nie służy spójności graficznej całości. Czasem znaczne różnice pomiędzy stylami poszczególnych rysowników zaburzają przyjemność lektury.
X-Men: Kompleks mesjasza to przyzwoity komiks rozrywkowy, który fanom opowieści o mutantach dostarczy sporo radości. Jednak dla czytelników nie mających wcześniej do czynienia z X-Menami, pewne rzeczy mogą nie być oczywiste. Dlatego przez lekturą tego komiksu, warto się sięgnąć choćby po wspomnianą wcześniej Mroczną genezę oraz Powstanie i upadek Imperium Shi’ar.
X-Men: Kompleks mesjasza (X-Men Milestones: Messiah Complex), scen. Ed Brubaker Ed, Peter David, Micke Carey, Craig Kyle, Christopher Yost, rys. Marc Silvestri, Billy Tan, Scot Eaton, Humberto Ramos, Chris Bachalo, tłum. Nika Sztorc, Marvel Classic, Punkty zwrotne, Story House Egmont, Warszawa 2021.