Warsaw Prog Days II, Dzień 2 (Soma White, Collage), Klub Progresja, Warszawa, 26 października 2013
Drugi dzień drugiej edycji Warsaw Prog Days zdominował występ reaktywowanego Collage. Wydarzenie to przyciągnęło do Progresji wielu starszych i młodszych, a czasem wręcz najmłodszych, wielbicieli klasycznych, polskich progresywnych brzmień. Duża scena oraz liczna publiczność podkreślały rangę wydarzenia.
Zanim na scenie pojawili się muzycy grupy Collage, swój materiał zaprezentował zespół Soma White. Niestety nie dane mi było posłuchać całego koncertu, ale to, co usłyszałem, w pełni mnie usatysfakcjonowało. Zespół zaprezentował ciekawą, trudną do jednoznacznego sklasyfikowania muzykę. Niestety radość obcowania z nią psuło trochę mało klarowne nagłośnienie.
Takich problemów nie miała gwiazda sobotniego wieczoru Warsaw Prog Days II. Około 20.30 na scenie pojawili się muzycy zespołu Collage i zaczęli swój występ od mocnego uderzenia, kompozycji Heroes Cry otwierającej album „Moonshine”. A dalej było już tylko ciekawiej. Tak jak wcześniej zapowiadali, zagrali jedenaście kompozycji stanowiących przegląd ich twórczości. Znakomicie wypadły koncertowe wersje utworów z „Baśni” w tym przede wszystkim kompozycja tytułowa. Z tej płyty zespół zagrał aż cztery utwory, poza tytułowym wybrzmiały także Ja i ty, Kołysanka oraz dynamiczny Jeszcze jeden dzień. Album „Moonshine” reprezentowała kompozycja tytułowa, wspomniany wcześniej Heroes Cry oraz zamykający podstawową część koncertu War is Over. Z kolei z albumu „Safe” zespół zdecydował się zagrać, poza utworem tytułowym, także Eight Kisses oraz One of Their Kind. Dobór kompozycji nie powinien pozastawiać niedosytu. Publiczność entuzjastycznie reagowała na każdy utwór, mając swój udział w specyficznej atmosferze tego wydarzenia.
Zespół bisował dwukrotnie prezentując bodaj najpiękniejszy utwór pochodzący z płyty „Moonshine” – Living in the Moonlight. A pierwszy bis zakończył utworem God z repertuaru Johna Lennona. Drugi bis okazał się dla zespołu pewnym wyzwaniem. Po krótkiej naradzie zespół postanowił jeszcze raz odegrać Living in the Moonlight, wzbogacając tę wersję o dodatkowe dźwięki zaczerpnięte od klasyków rockowego grania.
Muzycy zagrali tak, jakby wieloletnia przerwa we wspólnym graniu w ogóle nie miała miejsca. Nowy wokalista znakomicie odnalazł się w starym repertuarze zespołu. A przecież zmiana wokalisty bywa często powodem pewnych kontrowersji. Informacja o tym, że Roberta Amiriana zastąpi, znany z Believe i Mr Gil, Karol Wróblewski wywołała na forach pewną dyskusję. Jestem pewny, że jego sobotni występ przekonał wątpiących, że Karol to właściwy człowiek na tym stanowisku. Znakomicie odnalazł się w swojej roli wzbogacając klasyczne kompozycje kolaż swoją interpretacją.
Podsumowując, drugi dzień drugiej edycji Warsaw Prog Days zakończył koncert na swój sposób magiczny. Zwieńczeniem całego festiwalu był fantastyczny powrót grupy Collage i to nie tylko koncertowy. Patrząc na formę muzyków nie mam obaw, co do ich kolejnych muzycznych przedsięwzięć.