Richard Campbell, „Frankenstein” (2012)
Richard Cambpell to pochodzący z Londynu multi-instrumentalista, który specjalizuje się w tworzeniu prog-rockowych, czy może nawet bardziej prog-metalowych oper. Zanim zajął się nagrywaniem albumów konceptualnych, grywał w licznych cover bandach. W 2010 roku ukazał się jego pierwszy album zatytułowany „Orpheus: A Rock Opera”, w którym opowiedział słynną historię miłości Orfeusza i Eurydyki. Jego drugi koncept album, to mroczna historia monstrum Frankensteina.
Pewnej letniej, deszczowej nocy w willi Lorda Byrona, on i jego goście spędzali czas, opowiadając sobie mrożące krew w żyłach historie. Te wydarzenia były inspiracją dla słynnego filmu Kena Russella Gotyk z 1986 roku. Tego właśnie wieczoru Mary Shelley po raz pierwszy opowiedziała historię, która stanowiła fundament jednej z najważniejszych powieści grozy. W 1818 roku ukazał Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz, powieść, która na stałe weszła do kanonu literatury grozy. Obok Draculi Brama Stokera, to prawdopodobnie najczęściej adaptowany przez twórców filmowych horror. Monstrum Frankensteina słało się też także bohaterem licznych komiksów, czy utworów muzycznych należących do różnych gatunków.
W 2012 roku premierę miała rockowa opera „Frankenstein” Richarda Campbella, który skomponował muzykę oraz nagrał wszystkie partie instrumentalne. Do współpracy zaprosił czworo wokalistów, którzy wcieli się w głównych bohaterów historii. Partię Victora Frankensteina zaśpiewał Tamás Csemez, a w rolę stworzonego przezeń monstrum JT Eaton. W ukochaną Victora Elizabeth Lavenzy wcieliła się Alexandra Martin, a partię kapitana Waltona powierzono Tomowi Boonowi.
„Frankenstein” Richarda Campbella to wierna muzyczna adaptacja dzieła Mary Shelley w prog-metalowych klimatach. Począwszy od otwierającego album utworu Beyond the Night, w którym kapitan Waltona wraz załogą ratują niemal zamarzniętego Victora Frankensteina, poznajemy dramatyczne losy nieszczęsnego naukowca. Victor widząc skłonności Waltona do realizacji swoich marzeń za wszelką cenę, opowiada mu historię własnej zuchwałości, która zakończyła się tragicznie dla niego i jego bliskich. Stworzona przez niego i porzucona istota, pragnąca zrozumienia i miłości, nie mogąc zdobyć akceptacji stwórcy przyczyniła się do jego zagłady. Pragnie zemsty za odrzucenie i własne cierpienia. W przejmującym The Barren Sea kapitan Walton spotyka na statku monstrum opłakujące swego zmarłego „ojca”, pragnie umrzeć wraz z nim. Utwór ten przywołuje scenę z filmu Frankenstein w reżyserii Kennetha Brannagha, w której monstrum wraz z ciałem Victora odpływają na krze w dal.
„Frankenstein” Richarda Campbella to fantastyczna muzyczna podróż. Muzyk skomponował jedenaście znakomitych, różnorodnych kompozycji, do których chce się często wracać. Wokaliści znakomicie zaśpiewali powierzone im partie, doskonale oddając dramaturgię wydarzeń. Stworzona przez Campbella płyta obfituje w przebojowe, na długo pozostające w pamięci melodie.
Dla wielbicieli opowieści grozy rock-opera Richarda Campbella, to muzyczna lektura obowiązkowa. Każdy wielbiciel dobrego metalu progresywnego powinien być usatysfakcjonowany. W 2015 roku ukazała się koncertowa wersja płyty Campbella „Frankenstein: The Metal Opera Live”. Z pewnością na żywo muzyka angielskiego twórcy wypada równie znakomicie.
Utwory:
1. Beyond the Night (6:02)
2. The Modern Prometheus (7:50)
3. The Spark of Life (5:10)
4. A House of Sorrow (7:18)
5. Shadow of the Beast (4:49)
6. Fallen Angel (4:57)
7. Enslaved (4:29)
8. The Veil (4:52)
9. Retribution (8:03)
10. Walton’s Reprise (2:22)
11. The Barren Sea (6:49)
https://www.youtube.com/watch?v=2umfHchTJN4