Podwójna tożsamość bogów

Podwójna tożsamość bogów Gitarą Rysowane

Napisanych przystępnym językiem książek poświęconych kulturze popularnej nigdy dość. Co prawda liczba naukowych publikacji, nawet tych w otwartym dostępie, rośnie, jednak nawet zasygnalizowana „naukowość” tekstu potrafi skutecznie odstraszyć czytelników. Tym bardziej książka Michała Cetnarowskiego Podwójna tożsamość bogów mogła uzupełnić bibliotekę osób pragnących dowiedzieć się czegoś więcej o współczesnej popkulturze.

Podwójna tożsamość bogów Okładka Gitarą RysowaneW swoich rozważaniach autor skupia się na popkulturowych fenomenach, odwołując się głównie do literatury, kina i komiksu. Pragnie uchwycić ich naturę „w momencie ich stawania się”. Wtedy, zdaniem autora Podwójnej tożsamości bogów, ich oddziaływanie jest najsilniejsze. Autor postanowił zatem zebrać swoje teksty, które „powstawały przez ostatnią dekadę; pierwszy – Jęczący metal. O sequelach – ujrzał światło dzienne w 2007 roku”. Wszystkie zebrane w tomie eseje, o czym także wspomina Cetnarowski, zostały poddane uwspółcześnieniu. W tym kontekście szkoda, że w tomie nie wskazano miejsc i czasu publikacji oryginalnych tekstów, co umożliwiłoby czytelnikowi ich porównanie z nowymi wersjami, sprawdzenie jak opisywane fenomeny popkultury oddziaływały w momencie ich stawania się, a jak ich ogląd mógł zmienić się z perspektywy lat.

Podwójna tożsamość bogów składa się z trzech części. W pierwszej (Historie, które się nie wydarzyły), autor zebrał dwadzieścia dwa „warte ocalenia” eseje poświęcone różnym aspektom współczesnej kultury popularnej. Druga, zatytułowana Stale coś mi smakowało, zawiera siedem wywiadów i rozmów poświęconych głównie współczesnej fantastyce. Najciekawszy fragment tej części to rozmowa Maciejem Parowskim o jego życiu po „Nowej Fantastyce”. Trzecia część (Rozpoznanie walką) to zbiór piętnastu pogłębionych recenzji, zazwyczaj bardzo ciekawych pozycji literackich, choć nie do końca rozumiem dlaczego recenzowanie dzieł literackich kojarzy się autorowi książki z walką.

Z perspektywy osoby rozpoczynającej przygodę z kulturą popularną w jej różnorodnych obliczach książka Michała Cetnarowskiego może sprawiać wrażenie atrakcyjnego przewodnika. Autor swobodnie porusza się podejmowanych tematach, choć wyraźnie można odczuć, że najbliżej mu do literatury fantastycznej. Kiedy pisze o filmie lub komiksach nie czuć w tych esejach tej samej erudycji co w tekstach właśnie literaturze poświęconych. Wadą niektórych (choćby eseju numer 1) tekstów jest nadmiar przytaczanych przykładów, w którym czytelnik, zwłaszcza początkujący, z pewnością się zgubi.

Autor swobodnie interpretuje opisywane dzieła czy popkulturowe trendy. Jednak erudycja i odwaga interpretacyjna zostają przysłonięte przez liczne błędy merytoryczne, które psują efekt końcowy. Większość występujących w Podwójnej tożsamości bogów błędów dałoby się zresztą łatwo usunąć, przy pomocy prostych narzędzi dostępnych w dwudziestym pierwszym wieku. Wiele ze wspominanych błędów zostało wskazanych wcześniej, jednak o kilku kwestiach, dotyczących bliskiej mi tematyki komiksowej, warto napisać.

W eseju Krew w kadrze. Horror i komiks autor wspomina, że wydawnictwo EC Comics, to „pradziad dzisiejszego DC Comics, wydawcy m. in. «Batmana»”, podczas gdy jest to wydawnictwo młodsze od swojego prawnuka. Max Gaines założył wydawnictwo Educational Comics (z którego wyewoluowało znane z komiksów grozy wydawnictwo EC) w 1944 roku, po tym jak jego udziały w All-American Publications zostały wykupione przez National Comics Publications, które stało się znane pod nazwą DC Comics, ale genetycznych połączeń nie ma co między nimi szukać.

Szkoda, że w eseju Wiatr od Wysp. Komiksowa droga Alana Moore’a, Neila Gaimana i Gartha Ennisa autor pominął bardzo ważną dla brytyjskiej inwazji postać Granta Morrisona. Garth Ennis jest bez wątpienia znakomitym scenarzystą, jednak jego wpływ na przemiany amerykańskiego komiksu zapoczątkowane w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku, był drugorzędny. Wkład Morrisona w reformowanie komiksu wespół z Moore’em i Gaimanem, przy wszelkich różnicach dzielących tych trzech autorów, wydaje się większy. Świadczy o tym choćby fakt, że we wnikliwym opracowaniu poświęconym brytyjskiej inwazji Greg Carpenter (The British Invasion: Alan Moore, Neil Gaiman, Grant Morrison, and the Invention of the Modern Comic Book Writer) skupia się na analizie dróg życiowych i twórczości tych trzech autorów, należących do jednego pokolenia.

Wątpliwe wydaje się także, w świetle dyskusji o naturze powieści graficznej, padające w eseju poświęconym brytyjskim scenarzystom stwierdzenie, że „to przybysze z Wysp ukierunkowali te zmiany, nadali im imiona i twarze; utrwalili pogląd, że komiks może być pełnoprawnym dziełem, wielowymiarową, skomplikowaną psychologicznie «powieścią graficzną»”. Takie ujęcie razi nadmiernym uproszczeniem problemu, którego analizie poświęcono kilka książek i leksykonów wydanych w ostatnich latach na polskim rynku.

Tym, co najbardziej przeszkadza w lekturze Podwójnej tożsamości bogów, jest wrażenie niespójności całości. Szkoda, że autor ograniczył się jedynie do zebrania w jedną całość poszczególnych tekstów, natomiast nie spróbował połączyć ich w spójną całość. Krótko mówiąc, brak Podwójnej tożsamości bogów pewnej łączącej wszystkie części myśli przewodniej, wokół której oscylują poszczególne fragmenty książki.

Podwójna tożsamość bogów to publikacja z rodzaju tych potrzebnych na polskim rynku wydawniczym. Jej lektura obarczona jest jednak pewnym ryzykiem, związanym z występującymi w niej błędami. Z książką Michała Cetnarowskiego warto się zapoznać, gdyż można dostrzec w niej wiele ciekawych punktów widzenia, które czasem prowokują do intelektualnych zmagań. Warto przeczytać, acz zachowując należyty dystans i krytyczną nieufność.


Michał Cetnarowski, Podwójna tożsamość bogów, Wydawnictwo SQN, Kraków 2017.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.