Opowiadania czasu kryzysu. „Bazar złych snów” Stephena Kinga

Bazar_zlych_snow_okladkaWe wstępie do opowiadania Pijackie fajerwerki Stephen King napisał „kiedy człowiek napisze kilka opowieści z dreszczykiem, staje się kimś takim jak ta dziewczyna, która mieszka na kempingu pod miastem; zdobywa określoną reputację. Nie wadzi mi to; rachunki są opłacone, a ja wciąż mam z tego frajdę. Jak to mówią, możecie mi zarzucić wszystko, byle nie to, że spóźniam się na kolację. Jednak termin «gatunek literacki» jako taki mało mnie interesuje. Tak, lubię horrory. Uwielbiam też kryminały, opowieści z suspensem, książki marynistyczne, powieści czysto literackie, poezję… i nie tylko”. Te słowa komentujące spotkanie Kinga z „fanką” utożsamiającą go jedynie z autorem opowieści z dreszczykiem mogą stanowić dobre podsumowanie zawartości zbioru. Bazar złych snów to bowiem zestaw historii z różnych literackich gatunków (choć te z dreszczykiem chyba dominują), w których autor sprawdza się znakomicie. No może z małymi wyjątkami…

Bazar złych snów składa się z dwudziestu tekstów: osiemnastu opowiadań i dwóch wierszy i jest antologią trzymającą równy poziom. Część zawartych w niej opowiadań została wcześniej opublikowana, jednak przed wystawieniem ich ma Bazarze… została poddana liftingowi.

Opowiadania zawarte w Bazarze złych snów można podzielić na trzy kategorie. Pierwsza to charakterystyczne dla Stephena Kinga opowieści z dreszczykiem mocno osadzone w małomiasteczkowych klimatach, takie jak 130. Kilometr, Wredny dzieciak (tu akcja rozgrywa się też środowisku wielkomiejskim) czy znakomity Zielony bożek cierpienia. Druga to opowiadania obyczajowe, w których autor porusza społeczne i moralne dylematy współczesnej Ameryki. Do tej grupy zaliczyć można takie historie jak Perfect Harmony, Herman Wouk jeszcze żyje, czy opowiadające o specyficznym wyścigu zbrojeń Pijackie fajerwerki. Ostatnia kategoria to poezje. W tomie zamieszczono dwa wiersze narracyjne Kinga: Kościół z kości oraz Tommy. Niestety wiersze są najsłabszymi ogniwami Bazaru złych snów, a historie w nich opowiedziane wypadłyby lepiej jako klasyczne opowiadania.

Gdybym miał wyróżnić główny motyw przewijający się w zamieszczonych w tomie opowiadaniach, to jest nim kryzys. King znakomicie oddaje lęki i dylematy amerykańskiego społeczeństwa, które próbuje podnieść się z finansowej zapaści 2008 roku. Bohaterowie Perfect Harmony robią wszystko, aby zaoszczędzić pieniądze i planują sprzedaż domu, na którego utrzymanie ich nie stać. Nora i Chad, bohaterowie Moralności, decydują się przyjąć moralnie dwuznaczną propozycję, dzięki której będą mogli zapewnić sobie finansowe bezpieczeństwo. Jednak niewłaściwe wybory przynoszą opłakane konsekwencje. Najbardziej dramatyczną historią związaną z radzeniem sobie z amerykańską rzeczywistością jest Herman Wouk jeszcze żyje. To historia dwóch samotnych matek, które wychowują liczne potomstwo i nie mają nadziei na przyszłość. Rozwiązaniem ich sytuacji okazuje się być… Wspomniane powyżej historie pokazują, że King to wnikliwy obserwator, którego proza potrafi znakomicie oddać amerykańską duszę.

Lektura Bazaru złych snów przypadła na okres podsumowań kończącego się 2015 roku. Nie będzie zatem nietaktem przedstawienie własnego rankingu najlepszych opowiadań zamieszczonych w tym zbiorze. Oto one:

  • 130. Kilometr. Znakomita opowieść grozy (nawiązująca do wcześniejszej opowieści Kinga o nawiedzonym samochodzie Christine, być może ma w sobie też coś z Buicka 8) o samochodzie pożerającym ludzi, z którym zmierzyć się musi trójka dzieci. King powoli buduje napięcie, wciągając czytelnika w duszną atmosferę opuszczonego parkingu i stacji benzynowej przy autostradzie I-95.
  • Ur. Opowiadanie, a właściwie mini-powieść o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą nowoczesna technologia. Źródłem tajemnicy okazuje się różowy Kindle, który zawiera między innymi informacje o przyszłości… Opowiadanie to porusza podobne problemy, co znakomita powieść Dallas ’63.
  • Letni grom. Opowiadanie z gatunku postapo, w którym poznajemy losy dwóch ludzi i psa, którzy czekają na nieuchronne… Doskonałe zwieńczenie zbioru.

Tuż poza podium znajduje się opowiadanie, które z pewnością przykuję uwagę każdego fana komiksowych opowieści o zamaskowanym krzyżowcu z Gotham i jego dzielnym pomocniku Robinie. Batman i Robin wdają się w scysję opowiada o rodzinnych relacjach i agresji na drogach. Nikt nie ściga w nim przestępców, ale pokazuje jedynie, że napotkani ludzie mogą okazać się agresorami, a pomoc może przyjść z najmniej spodziewanej strony.

Bazar złych snów to 672 strony bardzo dobrej literatury (wyłączając wiersze). Stephen King po raz kolejny udowadnia, że jest w formie oraz że jego pisarstwo już dawno przekroczyło gatunkowe ograniczenia literatury grozy. To po prostu dobra literatura, której nie warto szufladkować.


Stephen King, Bazar złych snów, tłum. Tomasz Wilusz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2015.

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. Patryk K. pisze:

    Udało mi się w tamtym roku przeczytać jeden tom opowiadań Kinga – „4 po północy”. Wprawdzie składał się on z tylko czterech tytułów, ale trzy z nich przypadły mi do gustu. Chętnie poczytałbym kilka nieco krótszych opowiadań autorstwa Kinga, więc może niebawem sięgnę po zareklamowaną przez Ciebie książkę :).

    • Wojciech Lewandowski pisze:

      Zachęcam. Opowiadania są różnorodne i na dobrym lub bardzo dobrym poziomie. Dla mnie najlepszym zbiorem Kinga (może to kwestia sentymentu) pozostaje „Nocna zmiana”. Jest w tym zbiorze wszystko za co polubiłem Kinga 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.