Malcolm Max: Zmrok
Coraz więcej kłopotów spada na głowę londyńskiego detektywa. Malcolm Max i jego partnerka Charisma Myskina będą musieli stawić czoła licznym niebezpieczeństwom, aby ocalić znany im porządek świata. Czy bieg wydarzeń zainicjonowanych w poprzednich tomach serii (Porywacze ciał oraz Zmartwychwstanie) da się jeszcze zatrzymać?
Nie dość, że Malcolm Max musi wywiązać się z paktu z przywołanymi z zza grobu ofiarami seryjnego mordercy, musi także powstrzymać atak ludzi-maszyn, których jedynym celem jest zrównanie Londynu z ziemią. Nie można jednak być w kilku miejscach na raz, a sprawy przybierają coraz bardziej dramatyczny obrót. Istnienie, w tym także fizyczne brytyjskiej monarchii może być zagrożone. Czy wrodzony optymizm pozwoli Malcolmowi przezwyciężyć przeciwności? Czy dla Londynu jest jeszcze nadzieja?
Peter Mennigen znakomicie buduje finałową historię, pokazując zmagania głównych bohaterów z armią robotów na miarę epoki wiktoriańskiej. Epoka gwałtownego rozwoju, przepełniona wynalazkami umożliwiającymi dynamiczny rozwój przemysłowy stwarzała nadzieję na lepsze jutro. Jednak drugą stroną rozwoju jest możliwość wykorzystania naukowych odkryć w celach niekoniecznie służących budowie dobrobytu ogółu.
Autorzy serii bawią się historią brytyjskiego imperium, a także odwołują się do postaci i tekstów wiktoriańskiej kultury. Malcolm Max rusza na pomoc zagrożonej królowej Wiktorii, która okazuje się całkiem sympatyczną postacią i, podobnie jak większość kobiecych postaci w serii, ulega urokowi głównego bohatera. Zderzenie dworskiej etykiety, której Wiktoria jest uosobieniem, z sytuacją wymuszającą porzucenie sztucznych konwenansów potrafi skutecznie rozbawić czytelnika.
Rysunki Ingo Römling nie przestają urzekać. Znakomicie radzi on sobie z dynamicznymi sekwencjami, których w trzecim tomie jest zdecydowanie więcej niż w poprzednich. Tym, co mnie urzekło najbardziej, są jego portrety Londynu, zarówno te ukazujące miasto z lotu ptaka, jak i te portretujące codzienne życie mieszkańców stolicy ówczesnego świata.
Na zakończenie, twórcy komiksu zamieszczają krótkie notki oraz szkice poświęcone historycznym postaciom i miejscom pojawiającym się na kartach komiksu. Krótko mówiąc, Mennigen i Römling bawiąc uczą.
Trzeci tom serii Malcolm Max to godne zwieńczenie historii rozpoczętej w Porywaczach ciał. Zmrok pełen jest akcji, niewymuszonego humoru znakomicie ukazanych na kolejnych planszach. Jeśli lubicie opowieści osadzone w czasach panowania królowej Wiktorii, jak piszący te słowa, to nie zwlekajcie z lekturą tej serii, zwłaszcza jeśli jeszcze nie poznaliście Malcolma i Charismy.
Malcolm Max, t. 3: Zmrok (Malcolm Max 3 – Nightfall), scen. Peter Mennigen, rys. Ingo Römling, tłum. Andrzej Luniak, Scream Comics, Łódź 2017.
Świetna recenzja 🙂
Dziękuję 🙂
Chyna nie do konca przemawiaja do mnie te komiksy.
Daj im szansę 🙂 Fajna rozrywka.