Joanna Vorbrodt, „Punkty zwrotne” (2018)

Joanna Vorbrodt Pukty zwrotne Gitarą Rysowane

Nie wiem, czy powinno się zaczynać recenzję od wspominków, ale swego czasu Joanna Vorbrodt wywołała spore zamieszanie w redakcji nieistniejącego już Radia Bemowo FM. Jej utwory emitowane w audycji Dobrze Ro(c)kują zyskały sobie spore uznanie wśród radiowej społeczności. Z tym większą przyjemnością rozpocząłem poznawanie jej drugiego studyjnego albumu zatytułowanego „Punkty zwrotne”, który mniej więcej dwa tygodnie temu ujrzał światło dzienne.

Joanna Vorbrodt Pukty zwrotne Okładka Gitarą RysowaneDebiutancka płyta Joanny Vorbrodt, „Nie ma przypadków”, ukazała się w 4 lutego 2013 roku. Zawierała bardzo różnorodną muzykę okraszoną poetyckimi tekstami pełnymi refleksyjnych odniesień do współczesności. Intrygujące, acz utrzymane w dość minimalistycznym stylu, gitarowo-elektroniczne aranżacje znakomicie komponowały się z lirycznym przekazem.

Płyta „Punkty zwrotne” nie zawiedzie tych, którym przypadła do gustu muzyka zaprezentowana przez artystkę na jej poprzednim albumie. Nowe wydawnictwo charakteryzują podobne muzyczne i liryczne klimaty, które zachęcają do zadumy i refleksji.

Otwierający album Suelle rozkręca się powoli, jednak od początku czuć płynącą zeń moc. Znakomicie wprowadza słuchacza w muzyczny świat „Punktów zwrotnych”. Niczym utwory otwierające albumy zespołu Pink Floyd zawiera w sobie stylistyczną zapowiedź całego albumu. Zresztą brzmieniowych inspiracji na twórczością Floydów na tej płycie nie brakuje. Gitarowe dźwięki wydobywane przez Romualda Vorbrodta dość często mają gilmourowskie zabarwienie, co zresztą w pełni pasuje do klimatu płyty.

„Punkty zwrotne” to płyta spokojna, która nadaje się do smakowania w ciszy i skupieniu, najlepiej w towarzystwie lampki wina (kolor w zależności od indywidualnych preferencji). Słuchając kolejnych piosenek, warto także skupić się na tekstach poetycko komentujących współczesność, a momentami wręcz przybierających postać protest songów (Muzyka łagodzi obyczaje). Nie brak kompozycji osadzonych w barwnych, warszawskich pejzażach (O północy nad Wisłą, Na Nowym Świecie). Z kolei Jedyna taka jesień to jedna z najbardziej klimatycznych jesiennych kompozycji jaką miałem okazję poznać.

Absolutnie urzekającym momentem „Punktów zwrotnych” jest przejmujące wykonanie Listu do M. z repertuaru zespołu Dżem. Wersja zamieszczona na płycie gwarantuje ciarki na plecach, powinni ją docenić nawet zatwardziali przeciwnicy coverowania klasyków.

Drugi album to zazwyczaj jedna z najtrudniejszych płyt w dorobku artystów. Sytuacja staje się dla nich tym trudniejsza, im lepszy był debiutancki album. „Punkty zwrotne” dowodzą, że Joanna Vordbrodt dobrze sobie poradziła z „syndromem drugiego albumu”, tworząc spójne dzieło, którego się świetnie słucha. Płyta z każdym kolejnym przesłuchaniem nabiera wartości, a przyjemność z ponawiania jej muzycznych i lirycznych niuansów rośnie. Mam nadzieję, że na trzecią płytę nie trzeba będzie czekać znowu pięć lat.

Utwory

1. Suelle (7:30)
2. Całkowite zaćmienie (4:03)
3. Bardzo długa noc (5:26)
4. Utopia (0:48)
5. Myślokształty i hologramy (6:43)
6. Sopelki (0:39)
7. O północy nad Wisłą (4:26)
8. Na Nowym Świecie (6:56)
9. Jedyna taka jesień (6:18)
10. Zagraj osła (4:59)
11. Skutki uboczne (3:57)
12. List do M. (4:05)
13. Siódmy sen krasnala (0:31)
14. Muzyka łagodzi obyczaje (2:29)
15. Za Daleko (3:48)
16. Punkty Zwrotne (3:54)

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.