Indyjska włóczęga
Historia zaczyna się od tego, że w XVII wieku niejaki Francisco de Quevedo pisze powieść awanturniczą Żywot młodzika niepoczciwego opisującą losy łotrzyka imieniem Pablos. W jej finale wysyła głównego bohatera do „Indii” czyli oczywiście hiszpańskich posiadłości w Ameryce Południowej. Zapowiada kontynuację historii, która jednak nigdy nie powstaje. Aby to naprawić, prawie 400 lat później Alain Ayroles i Juanjo Guarnido wydają drugą część przygód Pablosa w postaci komiksu Indyjska włóczęga.
Pablos w Ameryce, tak jak to było i w rodzinnej Hiszpanii, cierpi biedę i z ledwością utrzymuje się na powierzchni, a jego celem jest początkowo jedynie „nie zdechnąć”. Jednak, pod wpływem rozmowy z „diabłem” z kopalni namawiającym go, aby stał się arcykanalią, zainspirowany emocjami, jakie u niektórych wywołuje legenda Eldorado, wymyśla wielopiętrową intrygę, wynoszącą go ku bogactwu. Znamienne, że niemieckojęzyczny komiks został wydany pod tytułem Der grosse Indienschwindel. Rozmach szwindlu odsłania się przed czytelnikiem stopniowo, w trzech rozdziałach, razem z losami Pablo, aż ku finałowi, w którym kluczową rolę odegra król Filip IV Habsburg.
Komiks obfituje zarówno w zwroty akcji, jak i w bogate, rysowane z rozmachem tło społeczne, przez co wymaga bardzo uważnej lektury. Na planszach oglądamy żałosne środowisko, w którym wzrasta Pablos, syn żebraka oraz czarownicy, świadek wielu okrucieństw. Krwawe bitwy i zwykłą beznadzieję codzienności ubogich. Bezlitosny wyzysk Indian i Czarnoskórych w Ameryce, przede wszystkim przygnębiające losy Keczua pracujących niewolniczo, pod wpływem koki, w słynnej kopalni srebra Cerro Rico w Potosi. Ciekawe, czy także pierwsza, siedemnastowieczna, część powieści, napisana przez hiszpańskiego dworzanina, krytycznie pokazywała los nieuprzywilejowanych i źródła hiszpańskiego bogactwa…?
Indyjska włóczęga (Les Indes fourbes), scen. Alain Ayroles, rys. Juanjo Guarnido, tłum. Ernest Kacperski, Plansze Europy, Egmont Polska, Warszawa 2020.