Gitarą #12: Arabs in Aspic, Trojka
Niedawno pisałem o bardzo udanym czwartym studyjnym albumie norweskiego zespołu Wobbler, a już w moim odtwarzaczu pojawiły się dwie kolejne płyty pochodzące z kraju fiordów. Piąty studyjny album zespołu Arabs in Aspic oraz debiutancka płyta grupy Trojka pokazują dwa oblicza współczesnego rocka progresywnego.
Arabs in Aspic, „Syndenes Magi” (2017)
Najnowszy album zespołu Arabs in Aspic wpisuje się w nurt retro prog-rocka. Zespół powstał w 1997 roku z inicjatywy Josteina Smneby’ego (śpiew, gitara) oraz Tommy’ego Ingebrigstena (gitara). Obaj panowie mają za sobą karierę skoczków narciarskich, która w przypadku Ingebrigstena obfitowała w znaczące sukcesy. W nagraniu płyty „Syndenes Magi” wziął udział tylko pierwszy z założycieli zespołu, a towarzyszyli mu: Stig Jørgensen (instrumenty klawiszowe, śpiew), Erik Paulsen (bas, śpiew) i Eskil Nyhus (bębny).
Słuchając trzech kompozycji wypełniających nowe dzieło Norwegów, ma się wrażenie podróży w czasie. „Syndenes Magi” mogłaby z powodzeniem zostać nagrana w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku. To muzyka dla wielbicieli rozbudowanych form muzycznych, misternie skonstruowanych, dających muzykom okazję do pokazania swoich umiejętności. Najważniejsza na „Syndenes Magi” jest przestrzeń, wypełniona subtelnymi pasażami instrumentalnymi, intrygującymi melodiami, które powoli wsączają się w pamięć.
Warto także przyjrzeć się okładce płyty stworzonej przez polską malarkę Julię Proszowską-Lund. Ostanie dzieło Arabs in Aspic powinno znaleźć się na półce fanów klasycznego rocka progresywnego.
https://www.youtube.com/watch?v=aZr1Qo2h-iE
Utwory: Syndenes magi (12:21); Mörket 2 (9:34); Mörket 3 (20:20).
Trojka, „I Speilvendthet” (2017)
Debiutancki album zespołu Trojka mieści się na trochę innej muzycznej półce niż opisany powyżej album zespołu Arabs in Aspic. Trojka działa na muzycznej scenie od ponad dziesięciu lat. Płyta „I Speilvendthet” to ich studyjny debiut, który ukazał się w czerwcu tego roku. Grupę tworzą: Gjert Hermansen (śpiew & bęben), August Riise (śpiew, instrumenty klawiszowe) oraz Simon Kverneng (śpiew, bas).
Dziewięć kompozycji składających się na płytę „I Speilvendthet” ukazuje muzyczny eklektyzm norweskiego zespołu. W ich muzyce płynnie przenikają się wpływy klasycznego rocka progresywnego lat siedemdziesiątych (Yes, Genesis), rocka (The Beatles, Led Zeppelin), elektronicznych eksperymentów typowych dla Radiohead, czy bardziej jazzowych elementów muzyki King Crimson. Wszystko to podane w zwartych, momentami nawet przebojowych utworach, które dość szybko zapadają w pamięć, a do tego budzą skojarzenia z ostatnimi dokonaniami Stevena Wilsona. Bardzo udany debiut, któremu warto poświęcić czterdzieści jeden minut życia i powtórzyć to doświadczenie co najmniej kilka razy.
https://www.youtube.com/watch?v=cRgC9QZA_YA
Utwory: Tsarens Tårer (2:56); I Speilvendthet (4:28 ); Et Spill (4:03); Drømmeløs (4:32); Mat For Tanke (5:32); Trojka (3:50); Litt Glede (3:19); Alltid En Gåte (4:12); Til Neste Farvel (8:42).
hehhh widzę że nie dodał sie mój komentarz, pisałam że szkoda że nie mam tu głośników i nie mogę posłuchać tej muzyki, jak wrócę do domu to odpalę sobie te kawałki. pozdrawiam