Giant Hogweed
Odwróć się i biegnij
Nic ich nie powstrzyma
Z każdym kanałem i rzeką
Urastają w siłę
Negatywnym bohaterem tego lata była sprowadzona do Polski w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku roślina, która aż nazbyt zadomowiła się w rodzimym ekosystemie. Nie dość, że rozprzestrzenia w szybkim tempie, to kontakt z nią może zaowocować poważnymi konsekwencjami. Oto barszcz Sosnowskiego, dar od Wielkiego Brata ze Wschodu…
Bliskim kuzynem barszczu Sosnowskiego jest barszcz olbrzymi znany też jako barszcz Mantegazziego. Roślina ta pochodzi z Kaukazu a do Europy została sprowadzona w XIX wieku jako roślina ozdobna. Zaledwie kilku lat potrzebował barszcz Mantegazziego, ażeby rozprzestrzenić się po Wyspach.
No dobrze, ale co to wszystko ma wspólnego z muzyką rockową? Otóż, zamykający pierwszą stronę winylowego wydania płyty zespołu Genesis „Nursery Cryme” (1971) utwór The Return of the Giant Hogweed inspirowany jest właśnie historią tej wysoce inwazyjnej rośliny. Przybysz z Kaukazu okazuje się rośliną zagrażającą ludzkości.
Autorem tekstu do The Return of the Giant Hogweed jest Peter Gabriel. Szkicuje on w niej bardzo pesymistyczną wizję kontaktu ludzkości z barszczem Mantegazziego. Przywieziony do Europy przez wiktoriańskiego podróżnika i podarowany Ogrodom Królewskim w Kew chwast, staje się rośliną popularną wśród angielskich dżentelmenów. Zaczyna zdobić ich ogrody, a to wystarczy by rozpoczął podbój angielskiej ziemi. Ogromne rośliny mszczą się za sposób w jaki zostały wyrwane ze swojego środowiska. „Wiktoriański podróżnik znalazł królewski chwast przy jednym z bagien / Zerwał go i wziął do domu / Botaniczna kreatura szuka rewanżu za wszelką cenę / Wielka bestia nie zapomniała” – śpiewa Peter Gabriel. W tym kontekście można odczytywać tekst brytyjskiego wokalisty jako ekologiczny manifest nawołujący do poszanowania środowiska naturalnego i ograniczenia ludzkiej ingerencji.
Barszcz Mantegazziego został przedstawiony jako upiorna bestia rodem z filmów grozy lat pięćdziesiątych. Wtedy to straszyły ludzi zmutowane w wyniku prób nuklearnych insekty gigantycznych rozmiarów (w tym moje ulubione bohaterki Ataku gigantycznych pijawek z 1959 roku). Demoniczne rośliny zagrażają ludzkości a walka z nimi wydaje się nie do wygrania. Wokalista śpiewa: „Ich budzący grozę smród przesiąkł / Już każdą osadę / Są nie do pokonania / Nasze zielarskie sposoby są zupełnie bezużyteczne”. Barszcz jest wszędzie i nie ma przed nim ratunku. Jedyną szansą jest atak pod osłoną nocy, gdyż chwasty potrzebują słońca do „do fotosyntezy swego jadu!” Ludzkości przyszło zapłacić wysoką cenę za swój drobny błąd. Zemsta natury okazała się dotkliwa, a gigantyczny chwast pokazał ludziom swój gniew.
Jak wspomina Łukasz Hernik w książce Genesis. W krainie muzycznych olbrzymów inspiracją dla Petera Gabriela do napisania tekstu The Return of the Giant Hogweed była inwazja tej rośliny w Wielkiej Brytanii w latach siedemdziesiątych. A jak sugerują tegoroczne informacje z brytyjskiej prasy zagrożenie wcale nie minęło, gdyż barszcz Mantegazziego ma się w Wielkiej Brytanii równie dobrze, co barszcz Sosnowskiego w Polsce. Wielkie rośliny nie zapominają, nawet jeśli sportretowane bywają przez artystów z dużą dozą czarnego humoru. A może właśnie dlatego…
Oto zemsta potężnego chwastu
Ludzkie ciała poznają jego gniew
Zabij ich swoją sierścią
HERACLEUM MANTEGAZZIANI
Wielki chwast ożył!
Czytać warto przy dźwiękach oryginalnego wykonania:
Warto też posłuchać znakomitego koncertowego coveru, z udziałem Steve’a Hacketta:
W tekście wykorzystałem tłumaczenie tekstu piosenki The Return of the Giant Hogweed autorstwa Adama Dabrowskiego, opublikowane na stronie W Klatce.
1 Odpowiedź
[…] przez olbrzyma śluz może być przyczyną wielu niezbyt przyjemnych chorób. W Polsce walczymy z barszczem Sosnowskiego, a Amerykanie z gigantycznymi […]