Fatal Fusion, „Total Absence” (2016)
Z twórczością zespołu Fatal Fusion zetknąłem się na przełomie 2013 i 2014 roku. Ukazał się wtedy ich drugi studyjny album zatytułowany „The Lost Tales”, którego fragmenty miałem okazję zaprezentować w audycji „Art.Rockowy Świat”. Klasyczne prog-rockowe brzmienia i rozbudowane, wręcz epickie, kompozycje na niej zawarte nie mogły nie podobać się fanom progresywnego grania.
Fatal Fusion to norweski zespół, który narodził się w 2008 roku w Oslo. Muzycy tej formacji aktywni byli na rockowej i bluesowej scenie od lat osiemdziesiątych. W 2010 roku ukazał się ich debiutancki album „Land of the Sun”, a trzy lata po nim wspomniany wcześniej „The Lost Tales”. Ich drugi krążek spokojnie mógł znaleźć się wśród najlepszych wydawnictw płytowych 2013 roku. Kolejne trzy lata fani zespołu musieli czekać na ich następną płytę zatytułowaną „Total Absence”.
Trzeci studyjny album Fatal Fusion nagrał w składzie: Knut Erik Grøntvedt (śpiew), Stig Selnes (gitary), Erlend Engebretsen (instrumenty klawiszowe; melotron, organy Hammonda, syntezatory analogowe…), Lasse Lie (bas) oraz Audun Engebretsen (bębny, perkusja). Słychać, że muzycy zafascynowani są brzmieniami rodem z lat siedemdziesiątych, o czym świadczy zresztą wykorzystanie instrumentów odpowiadających za klimat muzyki tamtych czasów.
Płyta „Total Absence” wypełniona jest szlachetnym klasycznym rockiem progresywnym rodem z lat siedemdziesiątych. Na płycie znaleźć można siedem kompozycji. Oprócz otwierającej album krótkiej, acz o bardzo podniosłym klimacie, kompozycji The Gates Of Ishtar, pozostałe utwory prezentują już bardziej rozbudowane formy muzyczne. Zwłaszcza dwie kompozycje zamykające album (Endless Ocean Blue i Total Absence) powinny ucieszyć wielbicieli wielowątkowych utworów.
Wszystkie kompozycje zamieszczone na najnowszym wydawnictwie zespołu Fatal Fusion charakteryzują znakomite melodie i ten specyficzny niepowtarzalny klimat, który trudno zamknąć w słowach. Muzycy, choć inspirują się latami siedemdziesiątymi, tworzą muzykę mocno naznaczoną własnym stylem. Sprawnie poruszają się w różnych muzycznych stylistykach, płynnie splatają elementy rocka symfonicznego, hard rocka czy jazzrockowych improwizacji. Nie da się na tej płycie wskazać jednej wyróżniającej się kompozycji. Mnie szczególnie mocno wpadła w ucho The Emperor’s Letter, pewnie za sprawą niezwykle poruszającego refrenu.
Trzeci studyjny album zespołu Fatal Fusion to prawdziwe progresywne dzieło. Płyta wciąga od pierwszego przesłuchania i ciężko jest się od niej oderwać. Norwescy muzycy znaleźli sposób jak nagrywać znakomite płyty, czego dowodem jest „Total Absence”. Może na kolejny nie trzeba będzie czekać do 2019 roku.
Utwory
1. The Gates Of Ishtar (2:29)
2. Shadow Of The King (7:40)
3. Forgotten One (6:08)
4. Astral Flight (5:33)
5. The Emperor’s Letter (7:20)
6. Endless Ocean Blue (11:36)
7. Total Absence (15:30)