Batman: Trzech Jokerów
Na brak opowieści o Mrocznym Rycerzu wydawanych w ramach DC Black Label nie można narzekać. Niedawno miałem okazję pisać o udanym komiksie Batman. Klątwa Białego Rycerza autorstwa Seana Murphy’ego, a tymczasem w moje ręce trafiła kolejna opowieść ze świata Mrocznego Krzyżowca. Batman. Trzech Jokerów jawi się jako dzieło potencjalnie atrakcyjne ze względu na co najmniej dwie kwestie. Po pierwsze, autorem scenariusza jest znany z udanych komiksów o pogromcy przestępców z Gotham Geoff Johns. Po drugie, postanowił on skorzystać z inspiracji słynnym Zabójczym żartem Alana Moore’a i Briana Bollanda.
Trzy zbrodnie, wielu świadków, nie da się dłużej tego ukryć. Jokerów jest co najmniej trzech. Główny antagonista Mrocznego Rycerza wydaje się zatem czymś większym niż tylko szaleńcem przebranym w pstrokaty kostium. Groźniejsze od samego faktu istnienia więcej niż jednego Jokera jest jednak to, że snute przez niego/nich plany mogą okazać się niezwykle niebezpieczne dla Batmana i członków Batrodziny. Jakie tajemnice skrywa Jokerów trzech? Czy Batmanowi uda się zapobiec kolejnej tragedii?
Geoff Johns nie ustaje w podążaniu śladami Alana Moore’a. Po kontynuacji Strażników, jaką stanowił Zegar zagłady, postanowił rozwinąć wątki czy możliwości fabularne zasygnalizowane w innym komiksie brytyjskiego mistrza. Zabójczy żart to prawdopodobnie jeden z najbardziej wnikliwych portretów relacji pomiędzy superbohaterami a superłotrami, który ukazuje zwłaszcza psychologiczne aspekty tychże. Amerykański scenarzysta postanowił przyjrzeć się kilku zasygnalizowanym tam wątkom i pokazać ich możliwe rozwinięcia, korzystając ze swobody oferowanej przez imprint skierowany do starszych obiorców.
Fabuła zaprezentowana przez Johnsa nie należy może do najbardziej oryginalnych, wszak trudno wejść w buty Alana Moore’a. Nie oznacza to, że Batman. Trzech Jokerów to opowieść, która przerosła amerykańskiego scenarzystę. To sprawnie opowiedziana historia, z mnóstwem zwrotów akcji oraz nieźle nakreślonymi portretami psychologicznymi postaci. Nie są one może także pogłębione jak w przypadku Zabójczego żartu, jednak pozwalają zrozumieć motywacje i indywidualne konsekwencje podejmowanych przez nie działań. Dodatkowego kontekstu dodają całości odniesienia do Śmierci w rodzinie Jima Starlina.
Batman. Trzech Jokerów jawi się także jako opowieść o przezwyciężeniu własnych słabości czy uwarunkowań, które dają nam gorszy moment startu. Wiele zależy od własnych wyborów, motywacji, wewnętrznej siły, ale też pomocy ze strony przyjaciół, nawet jeśli sami nie jesteśmy w stanie o nią poprosić. Wątek zawiedzonych oczekiwań oraz niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych został przez Johnsa umiejętnie podkreślony w opowieści.
Od strony graficznej Jason Fabok podąża ścieżką wytyczoną swego czasu przez Briana Bollanda. Dysponuje on własnym stylem jednak inspiracje dokonaniami poprzednika można dostrzec choćby w sposobach kadrowania, a także w nacisku położonym na pieczołowite szkicowanie świata przedstawionego. Nie da się powiedzieć, że warstwa wizualna albumu nie przykuwa uwagi.
Batman. Trzech Jokerów to bardzo solidna opowieść o Mrocznym Rycerzu, jego sojusznikach i największym wrogu. To także historia psychicznej ceny jaką muszą bohaterowie ponieść za tkwienie w tym specyficznym układzie. Komiks Johnsa i Faboka nie jest dziełem rewolucyjnym, ale to z pewnością komiks wart przeczytania i zapamiętania.
Batman. Trzech Jokerów (Batman: Three Jokers), scen. Geoff Johns, rys. Jason Fabok, tłum. Tomasz Sidorkiewicz, DC Black Label, Egmont Polska, Warszawa 2021.