Dom na wzgórzu

Nawiedzony dom położony na obrzeżach angielskiego miasteczka to motyw często pojawiający się w powieściach grozy. W kraju, w którym każdy nieco starszy dom powinien dysponować przynajmniej jedną zjawą, taki temat wydaje się naturalnym dla twórców literackich horrorów. Bogate tradycje angielskiej powieści grozy, to także dobry fundament dla współczesnych opowieści z dreszczykiem, takich jak Dom na wzgórzu.

Georgiańska posiadłość położona na wzgórzach Cold Hill ma stać się bezpieczną oazą, a przy okazji dobrą inwestycją, dla rodziny Olliego Harcourta. Rozległe przestrzenie, jezioro, idylliczne krajobrazy kuszą młodego przedsiębiorcę. Żona i córka są sceptyczne, ale ufają instynktowi głowy rodziny. Wszystko byłoby piękne, gdyby nie to, że już pierwszego dnia mieszkańcy dostrzegają niepokojące sygnały, że nie są jedynymi lokatorami obszernego domostwa. Dom na wzgórzu skrywa bowiem liczne tajemnice, które zagrażają bezpieczeństwu rodziny Harccourtów.

Peter James to pisarz znany w Polsce zwłaszcza z cyklu powieści o przygodach detektywa Roya Grace’a, który tropi przestępców w nadmorskim Brighton. Akcja Domu na wzgórzu także rozgrywa się nieopodal miasta, z którym związany jest autor powieści. Jak przyznał w jednym z wywiadów Peter James, inspiracją do napisania tej powieści były jego własne doświadczenia z nawiedzonym domostwem, w którym przez dziesięć lat mieszkał z małżonką. Być może dzięki temu udało się Jamesowi tak dobrze oddać poczucie narastającego zagrożenia, którego ofiarą stają się mieszkańcy domu Cold Hill.

Dom na wzgórzu to dość konwencjonalna opowieść o nawiedzonym domu. Mamy nieświadomą niczego rodzinę kupującą po okazyjnie niskiej cenie dom, którego poprzedni właściciel giną w rzekomych nieszczęśliwych wypadkach. Bohaterowie próbują walczyć z zagrożeniem, jednocześnie starając się zrozumieć źródło zagrożenia. James zgrabnie łączy elementy klasycznej opowieści o duchach z nieco bardziej nowoczesnymi sposobami tłumaczenia zjawisk paranormalnych.

James umiejętnie buduje napięcie, subtelnie dawkując grozę, której kolejne przejawy okazują się coraz bardziej niebezpieczne dla głównych bohaterów. Dom na wzgórzu stopniowo wciąga czytelnika w świat przedstawiony, a im dalej, tym trudniej przerwać lekturę.

Pewne zastrzeżenia można mieć odnośnie tłumaczenia. Robert Waliś powołał bowiem do życia dwa nowe uniwersytety w południowej Anglii: Brighton University oraz Sussex University. Prawidłowe nazwy wspomnianych uczelni to University of Brighton i University of Sussex, a zastosowane w książce formy raczej nie stanowią tłumaczenia nazw tych instytucji.

Dom na wzgórzu to dobra powieść grozy. Nie jestem przekonany, czy na tyle, by uznać ją za horror 2016 roku, jednak zapewnia solidną porcję rozrywki z dreszczykiem.

Peter James, Dom na wzgórzu (The House on Cold Hill), przeł. Robert Waliś, Wydawnictwo Albatros Adam Kuryłowicz, Warszawa 2016.